MI podaje termin bardzo odległy dla rozpoczęcia wznawiania zlikwidowanego dopiero co systemu (pozostały już tylko jakieś resztki- w nadgranicznym Gorzowie z 285 par kursów dziennie na dworzec PKS dziś pozostało kilkanaście a sam dworzec PKS jest bliski likwidacji). Nawet ten odległy termin wydaje się nierealny.

Dlaczego? Po stronie czeskiej czy niemieckiej transport zbiorowy działa. Czeska ustawa o organizacji systemu tych usług jest bardzo krótka. Po polskiej stronie granicy tr.zbiorowy już niestety zanikł i teraz likwiduje się tereny po opustoszałych dworcach autobusów. Jak to się stało że MI de facto ten system zamknęło? 

Czy resort MI nie powinien całkowicie się pożegnać z organizowaniem prac nad budową takiego teansportu publicznego w Polsce? Dziś w mojej ocenie brakuje tego systemu. Aby jechać w góry na narty to transportem zbiorowym po polskiej stronie nie ma takiej możliwości. A w Rokytnicach nad Jizerou skibusy w szczycie kursują co 15 minut i jest potworny ścisk że się wejść nie da. Miasteczko to ma ok. 2 tys. stałych mieszkańców.

Czy KPRM może ustalić, co MI do tej pory zrobiło w tym temacie i czy ta likwidacja systemu tr. zbiorowego nie była celowa i zamierzona?