Wspomnienie o szczecińskim S-Bahnie
"Na moście Akademickim od rana życie wre, przemierzają go tabuny studentów uniwersyteckiej ekonomii. Pod mostem jednak martwica. Grobowa cisza. Czasem o zmroku przejedzie tędy towarowy z fabryki w Policach lub do niej. Czasem z
chrzęstem przedefiluje samotna lokomotywa...Za Ackermanna /przedwojenny burmistrz Szczecina, przyczynil sie do znacznego rozwoju miasta, przyp. red./, gdy zbudowano linię kolei biegnącej z Dworca Głównego przez Turzyn, Pogodno, Niebuszewo i Police do Trzebieży, była to trasa przede wszystkim pasażerska, gwarantująca szybkie połącznie Szczecina z fabrykami północnych osiedli podmiejskich. Jeszcze po wojnie miejskie dworce tętniły życiem. Jeszcze do końca września tego roku można było z Pogodna na Golęcino przejechać pociągiem w 14 minut, do Skolwina - w 18. Szybciej i wygodniej niż tramwajem czy autobusem. Na razie jednak zalążek nowoczesnej kolei miejskiej zamarł. Jaki impuls ożywić go zdoła?
Janusz ŁAWRYNOWICZ"