Pismo przedsądowe: Pytanie o ważność uprawnień do wykonywania zawodu organizatora ruchu drogowego jeśli są one zdobyte u pracodawcy lub jego podmiotu zależnego
Od: Adam Fularz <Adam na s. wieczorna.pl>
Date: śr., 11 maj 2022
Subject: Pismo przedsądowe: Pytanie o ważność uprawnień do wykonywania zawodu organizatora ruchu drogowego jeśli są one zdobyte u pracodawcy lub jego podmiotu zależnego
Do Szanownych Państwa z Min. Edukacji i Nauki
Szanowni Państwo.
"To nie jest normalne że w Europie są miasta z ruchem rowerowym ok 30% a w Polsce ledwo 6-7%"- można wyczytać w sieci Internet (źródło poniżej). W naszym mieście doszło do sytuacji jak mi to opisano:
"Pracownicy tutejszych urzędów nie mieli ważnych uprawnień i kwalifikacji do wykonywania zawodów związanych z zarządzaniem i organizacją ruchu drogowego. Ad hoc zorganizowano na tutejszej uczelni zależnej finansowo od jednego z urzędów- kurs doszkalający, roczny, na którego jakość - skarżono się że było to zbyt powierzchowne i pospieszne. W praktyce wyglądało to tak że bezpośredni przełożony w urzędzie szkolił swoich mu podległych pracowników zmieniwszy strój urzędnika na strój wykładowcy w uczelni która jest całkowicie zależna finansowo od jego pracodawcy." Wygląda na to że zależność zawodowa i zależność studenta od wykładowcy na uczelni- w tych przypadkach pokryły się. Nie wiem, czy to normalne i czy jest to dopuszczalne, efekty tego zdarzenia są kontrowersyjne, dołączam zdjęcie.
Wczoraj jeździłem na rolkach, miałem bardzo złe wrażenie o kompetencjach projektantów dróg DDR. Miałem wrażenie że nie korzystają oni z zabawek dla których użytkowników projektują swoje drogi. W serwisie wykop.pl naśmiewano się z projektantów dróg DDR, którzy wg ich krytyków "ostatni raz jeździli rowerem podczas swojej I. komunii świętej". Dodaję w załączeniu zdjęcie z najbliższego mi fragmentu drogi DDR. Nie wiem kto ją projektował ani czy ów projektant miał ważne uprawnienia- albo- czy ma jakiekolwiek uprawnienia do projektowania progów spowalniających. Jadąc na rolkach - hamuję niczym na nartach, czyli bardzo szerokim pługiem, szeroko rozstawiam nogi na ok. 2,2 czy 2,5 metra. Jakiś człowiek na najbliższym mi fragmencie ścieżki rowerowej która silnie schodzi w dół, poustawiał szykany, co uniemożliwia mi w ogóle hamowanie na rolkach. Mogę się przez to wywrócić, ponieważ do ścieżki rowerowej poprzykręcano jakieś żółte plastikowe elementy szykan które dawno już odpadły, zostały same żółte plastikowe zaczepy i śruby, o które mogę zahaczyć chcąc hamowac pługiem, lub pługiem dostawnym, na rolkach na tej ścieżce rowerowej. Czy ten projektant kiedykolwiek jechał na rolach z tak stromego zjazdu, nie mając hamulców? Kto mu wydał uprawnienia projektowe? Kto dopuścił ten typ progu spowalniającego czy szykan do stosowania na jezdni drogi DDR?
Jest to mi w tej chwili najbliższy geograficznie fragment ścieżki rowerowej. Zauważę że rolkarze nie mają hamulców w rolach agresywnych. Deskorolki, hulajnogi, rowery bmx zwykle nie mają hamulców, żadnych. Na drodze "ul. ŹRÓDLANA" która przecina drogę dla rolkarzy i rowerzystów, nie ustawiono nawet znaku stop, mimo że ktoś na deskorolce czy rolkach nie ma szans zahamować z prozaicznego powodu braku hamulców w takich zabawkach jadących.
Miasto jest bardzo górzyste, problemem jest oznakowanie które poustawiały władze miasta i które jest sprzeczne z kodeksem drogowym, jak rozliczne znaki jakie poustawnano wbrew zapisom z kodeksu prawo o ruchu drogowym. Wczoraj jadąc po mieście na rolkach miałem problemy aby wyhamować przed pasami na jezdniach na których oznakowanie - które zaskarżyłem we właściwym departamencie UM jako sprzeczne z zapisami kodeksu drogowego- czyniło mnie podporządkowanym samochodom, mimo że nie miałem szans wyhamować ze względu na strome zjazdy i nachylenia. Albo takie elementy niebezpieczne dla rolkarzy, jak ów próg spowalniajacy na ścieżce dla rowerów i rolkarzy, szykany w miejscu hamowania, oraz rozliczne wysokie progi i krawężniki co kilkanascie metrów grożące potknięciem osobom na rolkach czy deskorolce.
Zjeżdżając ulicą Kazimierza Michalskiego w Zielonej Górze - drogą dla rowerów i rolek, wywróciłem się wczoraj trzy razy. To był bardzo stromy zjazd o nachyleniu ze 20- 25 procent, droga rowerowa była normalna wg norm ale zbyt wąska na hamowanie pługiem na tak stromym nachyleniu. Ktoś kto to projektował- nie wiedział aby zapewnić miejsce dla hamowania na rolkach przy nachyleniu drogi rowerowej to znaczy zapewnić miejsce na hamowanie szerokim pługiem podczas zjazdu.
Tak samo na ul. Wyszyńskiego na skrzyżowaniu z ul. Słowackiego-na ścieżce rowerowej- na rolkach nie można wyhamować przed skrzyżowaniem z uwagi na nachylenie terenu. Rozwiązania drogowe powinny w całości uwzględniać potrzeby osób niezmotoryzowanych. Kilka cytatów z opinii internautów:
"tytuł artykułu trochę wprowadza w błąd. Bo problemem nie są ścieżki rowerowe, a polskie partactwo."
"Bez uregulowania w prawie konsekwentnego, stanowczego, natychmiastowego i drogiego (dla winnego) odholowywania aut, które parkują albo robią postój w miejscu, gdzie nie powinny, nasze miasta nie będą cywilizowane."
Dla mnie ogromnym problemem jest polbruk rowkowany na ścieżkach- co utrudnia hamowanie na rolkach podczas zjazdów czy stromych spadków terenu. Ktoś zaprojektował te ścieżki dla rolkarzy wykonane z materiały który jest rowkowany, niszczy użytkownikom hulajnóg biodra i uszkadza stawy rolkarzom. Jest to bardzo niebezpieczne aby po polskiej stronie granicy jeździć na rolkach na infrastrukturze dróg dla niezmotoryzowanych ze względu na to że w większości projektanci zrobili to tak skrajnie wadliwie.
Pozdrawiam,
Adam Fularz
Adam Fularz
Polish News Agency
Polishnews.pl
Dol. Ziel. 24a Ziel. Góra PL65-154
Posted by Telewizja Opera
on 00:46.
Filed under
.
You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0