Przed dekadą pisaliśmy o kolei w Polsce i Brazylii
Z archiwum redakcji:
From: Adam
Date: Tue, Jan 3, 2012 at 2:51 PM
Subject: felieton nieskrócony
To: Karol
From: Adam
Date: Tue, Jan 3, 2012 at 2:51 PM
Subject: felieton nieskrócony
To: Karol
Od paru lat podróżuję do Brazylii, i oglądam przemiany tej wschodzącej potęgi. Rozwojowi gospodarczemu w brazylijskim stylu zbędne są koleje czy transport szynowy. Transport dalekobieżny obsługują autobusy czy samoloty, nawet cenowo konkurencyjne z autobusami na większych dystansach, dzięki czemu nawet najbiedniejsi czasem wzbijają się w powietrze. Kolej dalekobieżna czy regionalna nie istnieje całkowicie. Wokół kilku miast funkcjonują systemy pociągów podmiejskich. W centrum Rio de Janeiro straszy gigantyczny gmach opuszczonego dworca kolei dalekobieżnej, inny dworzec dalekobieżny, Central do Brasil, służy dziś wyłącznie pociągom podmiejskim, przeznaczonym, sądząc z ich jakości, dla mniej zamożnych. W kilkunastomilionowej aglomeracji Rio de Janeiro transport szynowy istnieje głównie w formie półtorej linii metra. Snuje się co prawda mgliste projekty odbudowy kolei, pozbawione konkretów. Wielki, 201-milionowy kraj obywa się praktycznie bez transportu szynowego. Na głównych ulicach Rio wydzielono ostatnio dwupasmowe buspasy. Widzę zmiany: nieomal zanikły droższe, bardziej luksusowe sieci autobusowe przeznaczone dla warstwy zarządzającej. Transport zbiorowy podrożał do tego stopnia że wespół z przyjaciółmi częściej wybieraliśmy taksówki. Ostatni system tramwajowy w Rio już nie funkcjonuje po tym jak po serii drobnych incydentów wskazujących na braki w należytym utrzymaniu archaicznego taboru pojazd wykoleił się na stromym odcinku zabijając 5 osób. Prasa donosiła iż od 10 lat nie zakupywano części zamiennych do pojazdów.
Brazylijczycy zdają się mieć tendencję do porzucania problemów i rozpoczynania na nowo. Transport szynowy, ongiś rozwinięty na europejskim poziomie, dziś jest niewielkim marginesem. Jednocześnie mieszkający w Brazylii cudzoziemcy opowiadali historię o nowej cywilizacji, za jaką wielu Brazylijczykjów uważa ich kraj. Jego cechą charakterystyczną jest darwinistyczny, XIX- wieczny kapitalizm i raczej mocno skorumpowane, zwykle mało obecne państwo. W prasie czytałem o korupcji na miliardową skalę, i to w tekstach u dołu strony. Mieszkający w Rio de Janiro ekspaci mówili o powszechności procederu i niewielkim procencie odzyskiwanych przywłaszczonych środków publicznych.
W Polsce kolej odchodzi w przeszłość- wokół Zielonej Góry, z której pochodzę, transport zbiorowy do największych miast regionu w ciągu dwóch dekad przeszedł z transportu szynowego na transport autobusowy. Kolej nie kursuje co 15 czy 30 minut, jak autobusy podmiejskie, lecz co kilka godzin, i jest powolniejsza. O ile system kolei regionalnej rozwinął się mocno w sąsiedniej Brandenburgii, po polskiej stronie ocalała szczątkowa oferta jedynie na głównych liniach. Różnice się nadal pogłębiają- już np. z nadgranicznego Rzepina nie dotrzemy poc. regionalnym w stronę Poznania po godz. 15.39. Inne regiony są kolei niemal zupełnie pozbawione- jak np. woj. Lubelskie. Sieć kolejowa często istnieje, ale jej stan nie pozwala na wprowadzenie nowoczesnej oferty szybkich cyklicznych połączeń regionalnych dzięki którym np. kraj związkowy Brandenburgia doprowadził do renesansu kolei. Brak jest możliwości wprowadzenia połaczeń aglomeracyjnych- nawet dokonując modernizacji wielkich węzłów kolejowych kraju pomija się potrzeby kolei miejskich, pomijając np. potrzeby transportowe nierzadko setek tysięcy mieszkańców mieszkających wzdłuż modernizowanych korytarzy takich aglomeracji. Kolej w Polsce zanika, i pomijana jest w polityce transportowej, choć jej władcy próbują przekonywać nas że jest inaczej.
Adam Fularz 2012 rok, 10 lat temu.
Posted by Telewizja Opera
on 05:44.
Filed under
.
You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0