O reaktywację portów lotniczych dla Olsztyna i Zielonej Góry
Jeśli przyjrzeć się liczbie międzynarodowych portów lotniczych w Poslce, to okazuje się iż 2 z nich od lat zajmują ostatnie pozycje w statystykach i zdają się nie ulegać trendom ogromnego wzrostu liczby pasażerów jaki jest typowy dla reszty portów lotniczych w Polsce. Po zbadaniu ich sytuacji porównanej z sytuacją innych tego typu portów regionalnych, okazuje się że przyczyną ich niepowodzeń jest przede wszystkim sytuacja własnościowa- porty te mają wciąż nieuregulowany status prawny, co niekiedy uniemożliwia jakiekolwiek inwestycje.
Oba porty lotnicze są byłymi lotniskami wojskowymi na których stopniowo rozwijano ruch pasażerski. Z tej przyczyny są usytuowane w dość znacznym oddaleniu od ośrodków miejskich. Port lotniczy w Zielonej Górze jest usytuowany 33 km na północny wschód od centrum miasta, natomiast port lotniczy dla Olsztyna znajduje się aż 56 km na południe od centrum tego miasta.
O ile te dystanse mają znaczenie w lotach krajowych, powodując że loty krajowe z lotnisk usytuowanych tak daleko od centrów miast są mniej atrakcyjne w relacjach na krótkich dystansach, o tyle w relacjach międzynarodowych usytuowanie portu względem miast regionu nie ma już decydującego znaczenia. Porty w Olsztynie i Zielonej Górze powinny zorientować się raczej na loty międzynarodowe niż krajowe.
Port w Zielonej Górze ponownie po rocznej przerwie obsługuje loty krajowe, wielokrotnie zawieszane od pierwszego ich wznowienia w listopadzie 2005 roku. Jednakże jest on połączony drogą szybkiego ruchu z centrum Zielonej Góry, która umożliwia dotarcie do portu w przeciągu 20- 25 minut (czas ten uległ dalszemu skróceniu po oddaniu do użytku południowej części obwodnicy Sulechowa). Niemniej znaczna odległość od centrum miasta powoduje że loty krajowe do Warszawy nie są sukcesem komercyjnym i wymagają subsydiów władz samorządowych.
Dlaczego jednak oba te lotniska nie obsługują lotów międzynarodowych? Nie jest to możliwe z powodu ich niepełnego wyposażenia. Port w Zielonej Górze jako jedyny nie posiada ILS-u, a jedna z jego dróg kołowania jest za wąska o 5 metrów, wobec czego, mimo że pozostanie spełnia wymogów większości linii lotniczych obsługujących relacje z reszty Europy do Polski samolotami średniej wielkości. Nie może on obsłużyć samolotu tanich linii w ciągu 20 minut z powodu braków w wyposażeniu. Port w Olsztynie- Szymanach także ma liczne braki w wyposażeniu, choć ma ILS (podobno uszkodzony piorunem, ale możliwy do naprawy).

