Czy opłaty za drogi są potrzebne też w Polsce?
Adam Fularz
Największe koszty infrastruktury drogowej przypadają na samochody ciężarowe. Według opracowania Cambridge University, zamieszczonego w tygodniku "Der Spiegel"(34/1999) jedna 40-tonowa ciężarówka niszczy nawierzchnię drogi jak 163 840 samochodów, przy założeniu, że jedno auto osobowe waży 1 tonę. Wydaje się więc logiczne iż samochody ciężarowe powinny pokrywać koszty większego zużycia infrastruktury. Kwestia odpłatności za infrastrukturę została już rozwiązana u naszego zachodniego sąsiada. W RFN, od początku 2004 roku ciężarówki płacą za infrastrukturę drogową, a szacowane wpływy z tytułu tych opłat przyniosą budżetowi federalnemu 12 miliardów złotych rocznie.
Fot. Miasto amerykańskie, za: Staedte im Wandel |
Niektórzy ekonomiści proponują, by wprowadzić mechanizmy rynkowe w zarządzaniu przestrzenią publicznych ciągów komunikacyjnych - pozwoli to wyeliminować korki samochodowe oraz przywrócić konkurencyjność transportowi publicznemu. Niestety, jest to obecnie niewykonalne technicznie. A obecny brak zasad ekonomicznych prowadzi do procesu suburbanizacji i eksurbanizacji miast, zajmujących coraz to większe powierzchnie i notorycznie zakorkowanych w swych centrach, co prowadzi tylko do dalszego pogorszenia dostępności tych "obumierających" centrów.
Ideałem jest by budowa i
utrzymanie autostrad pokrywała całość kosztów związanych z kosztami kapitału
zaangażowanego w ich budowę oraz kosztami ich bieżącego utrzymania. Tak jednak
nie jest, a w Stanach Zjednoczonych jedynie około 56 % kosztów budowy i
utrzymania sieci autostrad jest pokrywana z wpływów od ich użytkowników [1],
mimo pobierania myta za korzystanie z wielu mostów i tuneli, czyli najbardziej
kosztownych elementów infrastruktury.
Posted by Adam Phoo
on 08:37.
Filed under
polityka transportowa
.
You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0