Monopol komunikacji miejskiej w Zielonej Górze nie wprowadzi połączeń podmiejskich do portu lotniczego
Zielona Góra, 4 lipca 2019 r.
Pan
Adam Fularz
W nawiazaniu do zapytania z dnia 3 lipca 2019 r. informuję, że w latach ubiegłych otrzymał Pan odpowiedź dotyczącą możliwości obsługi Lotniska w Babimoście. W tej kwestii niewiele się zmieniło. Dojazd i powrót z Lotniska zapewnia PKS Zielona Góra (dawniej DA-MI). Stosowne informacje znajdują się na stronie Lotniska i Przewoźnika:
http://airport.lubuskie.pl/dla-podroznych/dojazd/autobusem/
https://www.pks.zgora.pl/index.php/pasazer/rozklad-jazdy/polaczenie-na-lotnisko
Poniżej przypominam odpowiedź z roku 2016 jaką otrzymał Pan z MZK.
Maria Pięta
Szanowny Panie!
Bardzo ciekawy pomysł – co do zasady, nasz zakład zawsze aprobuje wszelkie próby zwiększenia znaczenia i zakresu funkcjonowania zielonogórskiej komunikacji miejskiej, bo w transporcie – potocznie mówiąc – najważniejsze jest, gdy koła się kręcą…
Ale przechodząc do meritum odpowiedzi na Pana propozycję, na wstępie przywołam definicji komunikacji miejskiej z ustawy o publicznym transporcie zbiorowym. Są to: „gminne przewozy pasażerskie wykonywane w granicach administracyjnych miasta albo:
a) miasta i gminy,
b) miast, albo
c) miast i gmin sąsiadujących
– jeżeli zostało zawarte porozumienie lub został utworzony związek międzygminny w celu wspólnej realizacji publicznego transportu zbiorowego."
Oznacza to, że uruchomienie postulowanej przez Pana linii w formie komunikacji miejskiej wymagałoby zawarcia porozumienia komunalnego z każdą z gmin na jej trasie (nawet, gdy w poszczególnych gminach nie przewidziano przystanków). Nieodzownymi elementami takich porozumień są deklaracje gmin, dotyczące partycypacji finansowej w przedsięwzięciu. Jak dotąd, nie ma żadnych przesłanek o takich zamiarach ze strony żadnej z gmin na trasie projektowanej linii. Bez porozumień komunalnych uruchomienie linii komunikacji miejskiej jest w świetle obowiązujących przepisów prawa niemożliwe.
Niechęć gmin do angażowania się w komunikację miejską wynika z faktu, iż w komunikacji miejskiej, w przeciwieństwie do drogowej komunikacji regionalnej, nie przysługuje prawo refundacji z budżetu państwa strat poniesionych z tytułu honorowania ulg ustawowych. W rezultacie, pozamiejskie przewozy komunikacji miejskiej stają się dla samorządów kosztowniejsze od komunikacji regionalnej, gdyż pozbawione są dodatkowego źródła finansowania – środków z budżetu państwa.
Poza opisaną, najważniejszą przeszkodą formalną w realizacji Pana propozycji, chciałabym również zwrócić uwagę, że ewentualne uruchomienie takiej linii – ze względu na charakter jej trasy – nie jest zadaniem Prezydenta Miasta Zielonej Góry (ani tym bardziej MZK), tylko Marszałka Województwa Lubuskiego – wyznaczonego przez ustawę o publicznym transporcie zbiorowym organizatora przewozów wojewódzkich, czyli ponadpowiatowych.
Z poważaniem,
Barbara Langner