O kolei miejskiej we Wrocławiu
W relacjach dalszych, międzydzielnicowych, niezastąpiona jest kolej miejska. Przypomnę, że żadne polskie miasto nie ma tak gęstej sieci kolejowej, jak Wrocław. To cudowny spadek, którego póki co nie potrafimy wykorzystać. Kolej to dla wielu nadal "beton" PKP i przysłowiowy już "kolejowy niedasizm". Każda inwestycja na gruncie kolejowym to dla urzędników czy inwestorów katorga - to pewnie stad niechęć do wykorzystania potencjału kolei miejskiej. Przy tak gęstej sieci kolejowej trzeba tylko zbudować 1-2 łączniki, dobudować kolejne przystanki (zwłaszcza bardzo brakujący przystanek Centrum przy Arkadach) i "odwrócić" miasto z powrotem do torów przez doprowadzenie do stacji linii MPK, zrobienie parkingów park and ride, bike and ride, kiss and ride etc., oświetlenie, uporządkowanie terenu itd.
Dawno temu miasto od kolei się odwróciło - więc obecnie zamiast z Brochowa jechać 5 minut czy z Leśnicy kilkanaście do centrum, ludzie stoją w korkach i jadą od pół godziny do godziny. A w tym czasie pomkną do centrum 160 km/h nowoczesne pociągi z klimatyzacją, WiFi, z miejscem na rower czy wózek. Ale większość o tym nie wie lub nie bierze pod uwagę, bojąc się kolei. Najtaniej, najszybciej jest zmodernizować istniejące tory, dołożyć przystanków, zrobić kolej aglomeracyjną - nad czym z tego, co wiem, ratusz też pracuje - integrując ją na przystankach z komunikacją miejską. Taka kolej musi jednak kursować w stałym cyklu co 5-10, maksymalnie co 15 minut. To nie jest żadna nowość, ale to po prostu działa i jest ok. 8-10 raz tańsze od metra. Nie wspominając już o czasie realizacji. Pewnie ktoś powie, że twierdzę tak, bo pracuję w Kolejach Dolnośląskich. Nie. KD zostały stworzone do prowadzenia ruchu regionalnego. Twierdzę tak, bo jestem praktykiem i ekonomistą transportu. Metro mogłoby oznaczać pogorszenie jakości pozostałej komunikacji publicznej przez ograniczenie wydatków na komunikację miejską (autobus, tramwaj) na lata. Niecelowe jest budowanie czegoś, co dubluje już istniejący system szynowy. Wykorzystajmy sieć kolejową, puśćmy pociągi co 8-10 minut, kupmy nowe tramwaje, sprawdźmy, gdzie system jest niewydolny i dopiero wtedy budujmy metro tam, gdzie już wykorzystamy pojemność innych, tańszych systemów. Tak robią mądrzy i bogaci Szwajcarzy czy Niemcy, a dla tych, co nie lubią porównań z Zachodem, proponuję spojrzeć na wspaniale działające SKM Trójmiasto czy SKM Warszawa. Według mnie to jest droga dla Wrocławia: duży efekt stosunkowo małym kosztem. Wierzę w to, że prezydent podejmie właściwą decyzję, tak jak podjął ją, wycofując się z nie najszczęśliwszego pomysłu metrobusu. O co zatem Pan zapytałby w referendum mieszkańców? Ciekawsza byłaby odpowiedź na pytanie: Czy jesteś za budową nowoczesnego systemu transportu publicznego, nawet kosztem pogorszenia warunków dla motoryzacji indywidualnej? Tagi: koleje dolnośląskie metro we wrocławiu metro czy pociąg co lepsze Piotr Rachwalski prezes KD Koleje Dolnośląskie zarząd 124725770 1
Czytaj więcej: http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/3897375,metro-we-wroclawiu-pytanie-powinno-brzmiec-komu-zabrac-pieniadze-by-sfinansowac-budowe,id,t.html
Dawno temu miasto od kolei się odwróciło - więc obecnie zamiast z Brochowa jechać 5 minut czy z Leśnicy kilkanaście do centrum, ludzie stoją w korkach i jadą od pół godziny do godziny. A w tym czasie pomkną do centrum 160 km/h nowoczesne pociągi z klimatyzacją, WiFi, z miejscem na rower czy wózek. Ale większość o tym nie wie lub nie bierze pod uwagę, bojąc się kolei. Najtaniej, najszybciej jest zmodernizować istniejące tory, dołożyć przystanków, zrobić kolej aglomeracyjną - nad czym z tego, co wiem, ratusz też pracuje - integrując ją na przystankach z komunikacją miejską. Taka kolej musi jednak kursować w stałym cyklu co 5-10, maksymalnie co 15 minut. To nie jest żadna nowość, ale to po prostu działa i jest ok. 8-10 raz tańsze od metra. Nie wspominając już o czasie realizacji. Pewnie ktoś powie, że twierdzę tak, bo pracuję w Kolejach Dolnośląskich. Nie. KD zostały stworzone do prowadzenia ruchu regionalnego. Twierdzę tak, bo jestem praktykiem i ekonomistą transportu. Metro mogłoby oznaczać pogorszenie jakości pozostałej komunikacji publicznej przez ograniczenie wydatków na komunikację miejską (autobus, tramwaj) na lata. Niecelowe jest budowanie czegoś, co dubluje już istniejący system szynowy. Wykorzystajmy sieć kolejową, puśćmy pociągi co 8-10 minut, kupmy nowe tramwaje, sprawdźmy, gdzie system jest niewydolny i dopiero wtedy budujmy metro tam, gdzie już wykorzystamy pojemność innych, tańszych systemów. Tak robią mądrzy i bogaci Szwajcarzy czy Niemcy, a dla tych, co nie lubią porównań z Zachodem, proponuję spojrzeć na wspaniale działające SKM Trójmiasto czy SKM Warszawa. Według mnie to jest droga dla Wrocławia: duży efekt stosunkowo małym kosztem. Wierzę w to, że prezydent podejmie właściwą decyzję, tak jak podjął ją, wycofując się z nie najszczęśliwszego pomysłu metrobusu. O co zatem Pan zapytałby w referendum mieszkańców? Ciekawsza byłaby odpowiedź na pytanie: Czy jesteś za budową nowoczesnego systemu transportu publicznego, nawet kosztem pogorszenia warunków dla motoryzacji indywidualnej? Tagi: koleje dolnośląskie metro we wrocławiu metro czy pociąg co lepsze Piotr Rachwalski prezes KD Koleje Dolnośląskie zarząd 124725770 1
Czytaj więcej: http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/3897375,metro-we-wroclawiu-pytanie-powinno-brzmiec-komu-zabrac-pieniadze-by-sfinansowac-budowe,id,t.html
Posted by Adam Phoo
on 07:12.
Filed under
skm wrocław,
szybka kolej miejska
.
You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0