Petycja do posłów okręgu toruńskiego o uruchomienie lotów pasażerskich na trasie Kraków- Toruń
Szanowni Państwo,
Jaki jest aktualny status lotniska w Państwa pobliżu? Czy urząd
miejski prowadzi działania nad jego odtworzeniem, naprawą? Mógłby
powstać port lotniczy Toruń.
W ostatnim okresie uruchomiono port lotniczy w Radomiu. Po okresie
długotrwałego oczekiwania znalazł się przewoźnik lotniczy chętny do
obsługi połączeń z portu lotniczego. Jest to linia Air Baltic,
obsługująca wiele lotnisk w mniejszych miastach i posiadająca
doświadczenie w zakresie obsługi lotniczej niewielkich miast i małych
portów lotniczych.
Czy władze miasta planują doprowadzenie do przywrócenia obsługi lotów
pasażerskich w porcie lotniczym? Jakie są plany władz miasta wobec
portu lotniczego? Port w Radomiu uruchomiono tylko dzięki staraniom
miejscowych władz. Zakupiono używany terminal portu lotniczego,
skompletowano niezbędne wyposażenie, uzyskano certyfikaty i wymagane
pozwolenia. Proces ten zajął kilka lat, pochłonął w sumie kilkanaście-
kilkadziesiąt mln PLN. Dopiero po częściowej prywatyzacji portu
lotniczego pojawili się przewoźnicy pasażerscy.
Jakie są plany Urzędu Miejskiego odnośnie możliwej siatki połączeń?
Czy władze miasta planują przekonać władze województwa celem dotowania
połączeń pasażerskich do Gdańska czy Krakowa wzorem władz woj.
lubuskiego? W tym województwie dopłaca się do przewozów lotniczych na
trasie do Warszawy.
w załączeniu- doniesienia prasowe
Torunianie chcą latać
Toruń potrzebuje lotniska. Tak powiedziało 80 proc. mieszkańców miasta i regionu przepytanych przez naukowców z UMK.
Pomysł utworzenia międzynarodowego portu lotniczego w Toruniu cieszy się dużym poparciem społecznym - mówi Rafał Haffer z Wydziału Nauk Ekonomicznych i Zarządzania UMK. Haffer był koordynatorem badania na temat przyszłości lotniska na Bielanach, które trwało trzy tygodnie i zakończyło się dziesięć dni temu. Wczoraj dokonał wstępnych podsumowań.
Sondaż prowadzony był dwiema drogami - internetową i pocztową. Na pytania dotyczące tego, jak duże jest zapotrzebowanie na usługi lotnicze oraz przyszłości lotniska w Toruniu odpowiedziało łącznie 3658 osób - głównie mieszkańców naszego miasta i regionu oraz kierownictwo 101 lokalnych przedsiębiorstw. Wynik badania jest jednoznaczny: aż 80 proc. respondentów indywidualnych oraz 73 proc. przedstawicieli firm wskazało, że w Toruniu potrzebne jest lotnisko pasażerskie.
Badanie przeprowadzono na zlecenie amerykańsko-irlandzkiego konsorcjum Howard Aviation, które chce rozbudować obiekt na Bielanach.
Raport z badań koordynowanych przez Haffera wraz ze szczegółowymi wynikami trafi na biurko kierownictwa firmy, prezydenta Torunia Michała Zaleskiego, włodarzy miasta i aeroklubu na przełomie maja i czerwca. Ma odpowiedzieć m.in. na pytania: czy i gdzie lataliśmy w zeszłym roku, czy planujemy podróż lotniczą w najbliższym czasie oraz gdzie chcemy się wybrać statkiem powietrznym.
- W oparciu o wyniki raportu i szereg dodatkowych analiz przygotowywanych przez firmę konsultingową, inwestor podejmie ostateczne decyzje dotyczące planowanego przedsięwzięcia - mówi Haffer.
Rozmowy magistratu z Howard Aviation trwają od zeszłego roku. 12 kwietnia br. Zaleski oraz amerykańscy inwestorzy i władze aeroklubu podpisały list intencyjny w sprawie zawiązania spółki, która zmodernizuje i ożywi lotnisko.
Źródło: Gazeta Wyborcza Toruń
Niejednokrotnie na łamach naszego portalu poruszaliśmy tematykę przystosowania lotnisk aeroklubowych do obsługi regularnego ruchu pasażerskiego. Nie tak dawno prasa informowała o staraniach władz Koszalina, pisaliśmy także o bardzo ambitnych planach spółki Port Lotniczy Lublin-Niedźwiada.
Tym razem samorząd Torunia, którego Stare Miasto wpisane jest na Listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO, postanowił zadbać o zwiększenie międzynarodowego ruchu turystycznego w oparciu o lotnisko aeroklubowe na Bielanach. Władze Torunia przekonują, iż uruchomienie lotniska pochłonie około 30 milionów złotych, a będzie polegało na wydłużeniu istniejącego betonowego pasa startowego o 500 metrów i zbudowaniu budynku dworca lotniczego oraz zainstalowaniu niezbędnych przyrządów nawigacyjnych. Toruńscy samorzadowcy chcą, aby na Bielanach lądowały samoloty regionalnych linii lotniczych, ale także nie wykluczają ruchu przewoźników niskokosztowych większymi maszynami. Atutami toruńskiego portu lotniczego mają być, oprócz zabytkowego starego miasta, także uzdrowiska w Ciechocinku i Inowrocławiu (do których chętnie przyjeżdżają turyści zza Odry), świetna lokalizacja (około 10 minut drogi od centrum miasta), a także ruch generowany przez prężnie rozwijający się Uniwersytet Mikołaja Kopernika.
środa, 1 lipca 2015
Pytania o port lotniczy w Toruniu
Szanowny Panie,
odpowiadając na Pana pytanie: w Toruniu znajduje się lotnisko
cywilno-sportowe o powierzchni 297 ha. Grunty, na których się
znajduje, należą do gminy i Skarbu Państwa i są w użytkowaniu
wieczystym Aeroklubu Pomorskiego, co powoduje brak możliwości
prowadzenia inwestycji na tym terenie przez gminę.
Należy podkreślić, że w odległości 50 i 150 km od Torunia znajdują się
dwa miasta, w których są międzynarodowe lotniska: Bydgoszcz i Gdańsk.
Do portu w Bydgoszczy można dotrzeć z centrum Torunia w 30 minut.
Lotnisko oferuje regularne połączenia międzynarodowe z Frankfurtem,
Birmingham, Bristolem, Dublinem, Düsseldorfem, Londynem, Liverpoolem a
także krajowe z Warszawą, Łodzią, Poznaniem, Zieloną Górą i Krakowem.
Gmina Miasta Toruń posiada udziały w lotnisku w Bydgoszczy wynoszące
0.05%, co czyni ją jego współwłaścicielem. Miasto uruchomiło
specjalne połączenie autobusowe z Torunia na lotnisko w Bydgoszczy.
Przejazd autobusem dla posiadaczy ważnych na dzień przejazdu biletów
lotniczych jest bezpłatny. Kolejne lotnisko znajduje się 150 km od
Torunia – w Gdańsku i można komfortowo i szybko dotrzeć na nie
autostradą A1.
Z uwagi na bliskość i wielkość tych lotnisk nie ma uzasadnienia
ekonomicznego, aby w Toruniu powstało kolejne podobne lotnisko.
Pozdrawiam,
Aleksandra Iżycka
--
rzecznik prasowy
Prezydenta Miasta Toruniaul. Wały Gen. Sikorskiego 8
87-100 Toruń
dotyczy: portu lotniczego w Toruniu
Szanowni Państwo,
Jaki jest aktualny status lotniska w Państwa pobliżu? Czy urząd
miejski prowadzi działania nad jego odtworzeniem, naprawą? Mógłby
powstać port lotniczy Toruń.
W ostatnim okresie uruchomiono port lotniczy w Radomiu. Po okresie
długotrwałego oczekiwania znalazł się przewoźnik lotniczy chętny do
obsługi połączeń z portu lotniczego. Jest to linia Air Baltic,
obsługująca wiele lotnisk w mniejszych miastach i posiadająca
doświadczenie w zakresie obsługi lotniczej niewielkich miast i małych
portów lotniczych.
Czy władze miasta planują doprowadzenie do przywrócenia obsługi lotów
pasażerskich w porcie lotniczym? Jakie są plany władz miasta wobec
portu lotniczego? Port w Radomiu uruchomiono tylko dzięki staraniom
miejscowych władz. Zakupiono używany terminal portu lotniczego,
skompletowano niezbędne wyposażenie, uzyskano certyfikaty i wymagane
pozwolenia. Proces ten zajął kilka lat, pochłonął w sumie kilkanaście-
kilkadziesiąt mln PLN. Dopiero po częściowej prywatyzacji portu
lotniczego pojawili się przewoźnicy pasażerscy.
Jakie są plany Urzędu Miejskiego odnośnie możliwej siatki połączeń?
Czy władze miasta planują przekonać władze województwa celem dotowania
połączeń pasażerskich do Gdańska czy Krakowa wzorem władz woj.
lubuskiego? W tym województwie dopłaca się do przewozów lotniczych na
trasie do Warszawy.
w załączeniu- doniesienia prasowe
wtorek, 22 listopada 2011
O porcie dla Torunia: planowana rozbudowa
Z prasy:
Od jakiegoś czasu na świecie rozwija się kategoria STOL-portów, małych
portów lokalnych, które często, choć nie zawsze, są subwencjonowane,
choć są też przypadki portów bardzo rentownych. Celem powstania tychże
portów jest zwykle poprawa dostępności regionu. Koszty budowy i
obsługi tych portów są nieporównywalnie mniejsze (1/20 kosztów
typowego portu regionalnego), zaś podstawowy cel- poprawa dostępności
komunikacyjnej, może być osiągnięty koszem niebagatelnie mniejszym dla
podatnika.
Fot. Samolot pasazerski Bombardier Dash-8, standard klasy STOL
operujący loty rozkładowe na lotniskach o dlugości pasa 800 metrów. Cc
wikimedia
Flybe dash8 g-jecl takeoff manchester arp.jpg
Porty te są w stanie obsługiwać loty tylko samolotów klasy STOL, short
take-off and landing, samolotów o krótkiej drodze lądowania i startu.
W USA istnieje około 80 portów lotniczych tej kategorii. Krajem który
w całości oparł lotnictwo lokalne i regionalne na stolportach jest
Norwegia. W latach 1965 do 1987 zbudowano ok. 30 stolportów celem
obsługi odległych miejscowości. Norweskie stolporty mają pasy o
długości zwykle 800 metrów.
W Polsce nie wykształciła się kategoria stol-portów obsługujących ruch
pasażerski. Poza kilkoma potencjalnie rentownymi wyjątkami, wymagałyby
one rządowych dotacji w ramach wykonywania usług służby publicznej.
System taki działa w Norwegii, rząd poprzez system przetargów na
wykonywanie przewozów lotniczych do najmniejszych portów wspiera
dostępność komunikacyjną odległych obszarów. Połowa oferty takich
norweskich linii regionalnych jak Wideroe to loty do małych portów.
Trasy lotnicze wspierane w ramach służby publicznej w Europie to m.in.
Dublin do Knock, Galway, Kerry, Sligo, Donegal oraz City of Derry,
trasy między Włochami a Sardinią, polączenia między wyspą Korsyką a
Francją, niektóre trasy krajowe Norwegii, Szwecji, Finlandii, a w
Wielkiej Brytanii- trasy w rejony górskie Szkocji i na wyspy. W Polsce
można by rozwazyc wsparcie przez rząd lub samorządy poniektórych tras.
Jedynym czynnym stolportem był port lotniczy w Łodzi- Lublinku w
okresie przed przedłużeniem drogi startowej. Oferował połączenia
zagranicznych i polskich linii wykorzystujących mniejsze samoloty i
był zorientowany pod ruch biznesowy. Rocznie obsługiwano 6-7 tys.
pasażerów. Tymczasem Wielka Brytania jest krajem sprawnie
funkcjonujących stol-portów, spośród których największy, Londyn- City
Airport obsłużył 3,2 mln pasażerów w 2008 roku.
W Polsce istnieje cała sieć portów lotniczych mogąca być ożywiona w
taki sposób. Stolport powstaje w Kielcach-Masłowie, kolejny znajduje
się w Katowicach-Muchowcu. Nieużywane stolporty marnują się w Toruniu,
Lubinie. Nieczynne są pasy startowe w Legnicy, Białymstoku, Krośnie, z
powodu złego stanu nawierzchni.
Potencjalnie najbardziej dochodowym stol-portem Polski mógłby być port
Warszawa- Babice. Posiada on drogę startową o wymiarach 1300 x 90 m.
Niestety, jest on państwowy. Portem zarządza Zakład Budżetowy MSWiA
"Lotnisko Warszawa-Babice", mający być zlikwidowany do końca 2010
roku.
Niemniej szanse na prywatyzację portu są nikłe. A jest ona konieczna-
stawki lotnicze portu lotniczego im. Chopina należą do najbardziej
wygórowanych, są najwyższe w Polsce, dwukrotnie wyższe niż w co
droższych portach regionalnych, 4-rokrotnie wyższe niż w najtańszej
Bydgoszczy. Port mógłby przejść z modelu lotniska sanitarno-
turystycznego na model lotniska typy City-airport, oferującego krajowe
i kontynentalne pasażerskie loty biznesowe samolotami o krótkiej
drodze startu i lądowania. Innym śródmiejskim portem jest port
Kraków-Rakowice-Czyżyny, dawne pasażerskie lotnisko międzynarodowe
Krakowa, obecnie uruchamiane jedynie okresowo. Także ten port jest
możliwy do obsługi jako City- Airport. Ewentualnym problemem może być
hałas w gęstej zabudowie- zależy on od natężenia ruchu.
Kolejnym potencjalnym portem klasy City-Airport o wysokiej rentowności
byłby port Katowice -Muchowiec z drogą startową o wymiarach 1200 x 75
metrów. Ten śródmiejski port lotniczy ongiś był popularnym portem
regionalnym. Loty rozkładowe do Warszawy uruchomiono w 1926 roku, a
PLL LOT uruchomił właśnie z tego portu swoją pierwszą linię
zagraniczną przez Brno do Wiednia. Regularne loty krajowe lądowały
tutaj do 1958 roku. W obliczu szkód górniczych utwardzony pas startowy
zamknięto, loty przeniesiono do portu w Pyrzowicach, 60 km od Katowic.
Modernizację portu utrudnia także spór prawny o prawo do terenu portu
lotniczego. Także on oferowałby głównei loty krótkimi samolotami w
relacjach krajowych i europejskich zorientowane pod pasażerów
biznesowych czy dowożonych do hubów przesiadkowych.
Ponowne uruchomienie tego portu wydaje się być ważne z punktu widzenia
liczącej 3,2 mln mieszkańców aglomeracji Śląska. Publikowano
obliczenia dowodzące że w promieniu 10 km od portu mieszka aż ok. 635
tys. osób. Koszty pasa o długości 800 metrów w 2007 roku oszacowano na
10 mln PLN, a w roku 2008 prasa informowała że „budowa nowego pasa o
długości 1200 m i szerokości 30 m będzie kosztować, wraz z
infrastrukturą, oświetleniem itp., ok. 30-35 mln zł”. Ostatnie studium
wykonalności operowało kwotą 50 mln PLN. Konsultanci dość
kontrowersyjnie przesądzili o stratach potencjalnego portu, choć
wydaje się że jest on najbardziej rentownym tego typu portem w Polsce.
Z notatek prasowych wynika jednak że nie założyli w analizie
ekonomicznje wpływów z obsługi ruchu pasażerskiego, skupiając się na
ruchu general aviation.
Obecna droga startowa w oczach użytkowników jest niebezpieczna: „za
każdym razem, kiedy tu ląduję, boję się o podwozie samolotu”- cytowała
opinię użytkownika samolotu gazeta „Dziennik”. Media donoszą nawet o
lądowaniu samolotu wiozącego aktualnego premiera kraju w owym
zdezelowanym porcie z uszkodzonym, „niby nieczynnym” pasem startowym.
Dziwne, że nie zdecydowano się na jej choćby tymczasowy remont celem
usunięcia najpoważniejszych usterek. Plany lotnicze mają też władze
sąsiednich Gliwic. 30-40 mln PLN kosztować ma też budowa pasa o
długości 850 metrów na nieutwardzonym obecnie lotnisku w Gliwicach.
Istnieje szereg dalszych lotnisk o potencjalnych szansach rynkowych.
Lecz loty do nich musiałyby być subsydiowane. Położone w pozbawionym
czynnego portu półmilionowym Zagłębiu Miedziowym lotnisko Lubin
posiada asfaltobetonową drogę startową (o wymiarach 1000 m x 30 m),
mogąca przyjmować planowe loty krajowe. Loty pasażerskie świadczono
tutaj dla koncernu KGHM. Prawdopodobnie istnieje wystarczający popyt
na loty krajowe w relacji do Warszawy etc.
Pod niebem bez zmian
Joanna Pociżnicka, Środa, 11 Kwietnia 2012; ze strony nowosci.com.pl
Uważam jednak (i nie jest to moje odosobnione zdanie), że Toruń zasługuje na lotnisko z prawdziwego zdarzenia. Jakie konkretnie? Przeznaczone dla klasy biznesowej, turystycznej i szkoleniowej. Chciałabym, żeby doświadczeni piloci mogli się realizować, a pasażerowie spełniać swoje pasje. Tu, w Toruniu, a nie w innym mieście.
Brakuje przyjaznej i przede wszystkim wygodnej infrastruktury. Dopóki to się nie zmieni, próżno liczyć na zyski i jakikolwiek rozwój. Nie robiąc nic, klub straci. A szkoda, bo potencjał ma spory. Dlaczego więc zarówno prezydent jak i marszałek nie są zainteresowani wspieraniem toruńskiego lotniska?
Czy gdyby aeroklub był spółką miejską, to pieniądze by się znalazły? Zakładam, że tak. Mam jednak nadzieję, że temat przyszłości toruńskiego lotniska nie przejdzie bez echa. Może w sprawę powinni zaangażować się toruńscy radni? Być może głos w dyskusji powinny zabrać również władze?
Inwestorzy kołują nad toruńskim lotniskiem
Kolejny zagraniczny inwestor chce rozbudować toruńskie lotnisko. Firma przedstawiła koncepcję rozwoju połączonych portów w Bydgoszczy i Toruniu.
- Dwa miasta, jeden port lotniczy. Tak w skrócie można przedstawić propozycję inwestora, chcącego rozbudować obiekty w Bydgoszczy i Toruniu, które mają działać pod jednym zarządem - mówi Marcin Hydzik, prezes bydgoskiego portu lotniczego im. Ignacego Paderewskiego. - Propozycja jest ciekawa, zamierzamy ją przedstawić Aeroklubowi Toruńskiemu, władzom miasta i regionu. Są także inni przedsiębiorcy, którzy mają równie interesujące oferty.
Plan przedstawiony przez międzynarodowe konsorcjum finansowo-lotnicze z Europy Zachodniej zakłada wielomilionowe inwestycje w Toruniu. Firma chce zbudować od podstaw budynek główny lotniska z mini-terminalem do obsługi pasażerów o powierzchni 1350 m kw. Po obu stronach jego mają znaleźć się dwa parkingi - każdy o powierzchni 1,5 tys. m kw.
Przewidziano też budowę nowego asfaltowego pasa startowego o długości 1,5 km i szerokości 38 metrów z pasem do kołowania oraz hangaru dla niewielkich statków powietrznych o powierzchni 1,6 tys. m kw., dwóch trawiastych parkingów dla samolotów oraz lądowiska dla dwóch helikopterów. Środki na inwestycje będą pochodzić m.in. z Unii Europejskiej.
- Toruński obiekt po modernizacji ma być bardzo nowoczesny - mówi Hydzik. - Nowy pas startowy zaplanowano na linii północny zachód - południowy wschód, tak, żeby samoloty nie latały nad centrum miasta i zabytkową Starówką.
Firma nie przedstawiła szacunków, ile kosztować ma inwestycja w Toruniu. Kolejne nakłady przewidziane są również w Bydgoszczy. Lotnisko na Bielanach po przebudowie ma być przystosowane do ruchu małych samolotów turystycznych i obsługi ruchu biznesowego. Dzięki niemu - po przystąpieniu Polski do układu z Schengen - zagraniczni przedsiębiorcy i podróżni mogliby przylatywać do Torunia bezpośrednio z portów w Europie Zachodniej.
Jak twierdzi Hydzik, do władz portu lotniczego w Bydgoszczy zgłosiło się już czterech inwestorów zainteresowanych transportem powietrznym w regionie.
Jednym z nich jest amerykańsko-irlandzkie konsorcjum Howard Aviation, które analizuje wyniki badania zapotrzebowania na usługi lotnicze, jakie na jego zlecenie przeprowadzili naukowcy z wydziału nauk ekonomicznych i zarządzania UMK.
Sondaż prowadzony był w kwietniu i maju dwiema drogami - internetową i pocztową. Na pytania odpowiedziało 3658 osób - głównie mieszkańców naszego miasta i regionu oraz kierownictwo 101 lokalnych przedsiębiorstw. Wynik badania jest jednoznaczny: aż 80 proc. respondentów indywidualnych oraz 73 proc. przedstawicieli firm wskazało, że w Toruniu potrzebne jest lotnisko pasażerskie. Na konieczność stworzenia takiego obiektu wskazywali także uczestnicy naszej debaty "Przystanek Toruń".
- Do końca sierpnia podejmiemy decyzję o wyborze inwestora strategicznego w porcie - mówi Hydzik. - Zależy nam na tym, by jego oferta obejmowała również Toruń.
Nie konkurujmy z Bydgoszczą
Z debaty przeprowadzonej przez naszą "Gazetę" na przełomie kwietnia i maja wynika, że torunianie chcą latać. Są jednak realistami - skoro istnieje już regionalny port lotniczy w Bydgoszczy, nie ma sensu wydawać dziesiątków milionów złotych na tworzenie konkurencyjnego obiektu, który będzie przyjmować boeingi. Nie oznacza to jednak rezygnacji z planów modernizacji lotniska na Bielanach, które mogłoby przyjmować mniejsze samoloty z biznesmenami i turystami - tym bardziej że tego oczekują od miasta inwestorzy i zagraniczni zwiedzający.
wg gazeta.pl
Toruń potrzebuje lotniska. Tak powiedziało 80 proc. mieszkańców miasta i regionu przepytanych przez naukowców z UMK.
Pomysł utworzenia międzynarodowego portu lotniczego w Toruniu cieszy się dużym poparciem społecznym - mówi Rafał Haffer z Wydziału Nauk Ekonomicznych i Zarządzania UMK. Haffer był koordynatorem badania na temat przyszłości lotniska na Bielanach, które trwało trzy tygodnie i zakończyło się dziesięć dni temu. Wczoraj dokonał wstępnych podsumowań.
Sondaż prowadzony był dwiema drogami - internetową i pocztową. Na pytania dotyczące tego, jak duże jest zapotrzebowanie na usługi lotnicze oraz przyszłości lotniska w Toruniu odpowiedziało łącznie 3658 osób - głównie mieszkańców naszego miasta i regionu oraz kierownictwo 101 lokalnych przedsiębiorstw. Wynik badania jest jednoznaczny: aż 80 proc. respondentów indywidualnych oraz 73 proc. przedstawicieli firm wskazało, że w Toruniu potrzebne jest lotnisko pasażerskie.
Badanie przeprowadzono na zlecenie amerykańsko-irlandzkiego konsorcjum Howard Aviation, które chce rozbudować obiekt na Bielanach.
Raport z badań koordynowanych przez Haffera wraz ze szczegółowymi wynikami trafi na biurko kierownictwa firmy, prezydenta Torunia Michała Zaleskiego, włodarzy miasta i aeroklubu na przełomie maja i czerwca. Ma odpowiedzieć m.in. na pytania: czy i gdzie lataliśmy w zeszłym roku, czy planujemy podróż lotniczą w najbliższym czasie oraz gdzie chcemy się wybrać statkiem powietrznym.
- W oparciu o wyniki raportu i szereg dodatkowych analiz przygotowywanych przez firmę konsultingową, inwestor podejmie ostateczne decyzje dotyczące planowanego przedsięwzięcia - mówi Haffer.
Rozmowy magistratu z Howard Aviation trwają od zeszłego roku. 12 kwietnia br. Zaleski oraz amerykańscy inwestorzy i władze aeroklubu podpisały list intencyjny w sprawie zawiązania spółki, która zmodernizuje i ożywi lotnisko.
Źródło: Gazeta Wyborcza Toruń
Rozbudowa wielkiego obiektu w zachodniej części miasta tylko w sferze planów
Marek Nienartowicz, Sobota, 28 Czerwca 2008, Nowości
Ciągle niejasna jest przyszłość lotniska w Toruniu. Ostatnio pojawiły się pogłoski, że jego ewentualnej rozbudowie zagraża nowy stadion żużlowy.
Wybudowanym w 1920 roku lotniskiem administruje Aeroklub Pomorski. Od lat mówi się o jego rozbudowie dla ruchu turystyczno-biznesowego.
Samolot na łące
- Trzeba zbudować drogę kołowania i płytę postojową - mówi Janusz Rosołek, dyrektor AP. - Teraz samoloty zatrzymują się na łące. Trzeba by też położyć nową nawierzchnię na pasach startowych.
Wiadomo, że w Toruniu nie powstanie port lotniczy. Taki jest w Bydgoszczy. Na rozbudowę toruńskiego lotniska potrzebne są pieniądze, a tych ciągle nie widać. Były już listy intencyjny z firmami zainteresowanymi wyłożeniem funduszy. Nic z tego nie wyszło.
- Odnosiłem wrażenie, że tych inwestorów bardziej interesuje teren lotniska niż samo lotnisko - podkreśla dyrektor Rosołek.
Rozległy, 297-hektarowy teren może budzić zainteresowanie. Zjawiali się już w Toruniu tacy, którzy proponowali budowę tu osiedla mieszkaniowego. O tym nie ma mowy.
- Działa specjalny zespół do spraw rozbudowy i modernizacji toruńskiego lotniska - mówi Agnieszka Pietrzak, rzecznik prasowa prezydenta Torunia. - W jego skład wchodzą radni, urzędnicy i przedstawiciele aeroklubu. Na czele stoi wiceprezydent Rafał Pietrucień. Trwają przygotowania do podpisania porozumienia między miastem, aeroklubem a inwestorem.
- Były też rozmowy z Ministerstwem Infrastruktury - dodaje Janusz Rosołek. - Jest szansa, że lotnisko z niepublicznego stanie się publicznym. To da szansę zdobycia funduszy państwowych czy unijnych. Wtedy unikniemy np. konieczności tworzenia spółek z inwestorem, do których trzeba będzie aportem wnieść grunty. To mimo wszystko ryzykowne.
Na razie pojawiły się pogłoski, że rozbudowa lotniska będzie niemożliwa ze względu na budowę w pobliżu, przy Szosie Bydgoskiej 78, nowego stadionu żużlowego.
Wszystko pod kontrolą
- Słyszałem o tym - przyznaje dyrektor Rosołek. - To nieprawda. Budowa stadionu nie ma wpływu na funkcjonowanie lotniska i nie zagraża rozbudowie. Zresztą jest pod kontrolą. Są stałe konsultacje z Urzędem Lotnictwa Cywilnego. Na budowie stadionu, blisko lotniska, stoją obecnie wysokie dźwigi, ale to tymczasowe przeszkody. Z kolei światła stadionu znajdą się w płaszczyźnie ochronnej lotniska.
źródło: http://www.nowosci.com
(z prasy)
Z prasy o porcie w Toruniu
Nikt zdrowo myślący nie łudził się chyba, że lotnisko w Toruniu ma jakąkolwiek szansę na rywalizację z bydgoskim Portem Lotniczym. Poprawić jego stan jednak trzeba.
Czy tak będzie, czas pokaże. Jak już informowaliśmy, Zarząd Województwa podjął niedawno decyzję o nabyciu większościowego pakietu akcji bydgoskiego Portu Lotniczego od austriackiej spółki Meinl Aiports International. Jeśli zgodzi się na to sejmik, samorząd województwa wyłoży na to 4 mln euro.
- Wszystko po to, aby mocniej zaangażować się w rozwój tego portu - mówi marszałek Piotr Całbecki.
Na rozwój Portu Lotniczego Bydgoszcz stawia również minister infrastruktury Cezary Grabarczyk, który w rozmowie z „Nowościami” stwierdził: - Najważniejszym dla województwa kujawsko-pomorskiego lotniskiem będzie port w Bydgoszczy. Będziemy się starać o wpisanie go do sieci TNT. To znacznie podniesie jego prestiż.
Przypomnijmy, TNT do wiodąca w świecie firma dostarczająca przesyłki do określonego przez klienta miejsca na świecie w określonym przez niego czasie.
- Właściwie nigdy nie aspirowaliśmy do roli konkurenta lotniska w Bydgoszczy, bo to nie miałoby sensu - mówi Janusz Rosołek, dyrektor Aeroklubu Pomorskiego w Toruniu. Oba pełnią zupełnie inne funkcje i niech tak zostanie. Możemy ewentualnie w przyszłości współpracować z portem w Bydgoszczy, przechwytywać ruch małych samolotów turystycznych czy biznesowych. Mamy już np. możliwość tankowania statków powietrznych, co po przystąpieniu Polski do układu z Schengen w 2008 r., ma kapitalne znaczenie.
O tym, że toruńskie lotnisko jest dobre w tym co robi, świadczy chociażby fakt organizowania na nim zgrupowań kadry narodowej, są tu też szkolenia szybowcowe, samolotowe, mikrolotowe i spadochronowe. W ubiegłym roku wylądowali tu np. Duńczycy na 40 samolotach, którzy m.in. zwiedzali Toruń. Francuzi z kolei ćwiczyli tu akrobacje. - Staramy się oczywiście o poprawę funkcjonalności naszego lotniska - przekonuje dyrektor Rosołek. - Chcemy np. poprawić główną drogę startową poprzez położenie na niej nowej nawierzchni. Stara pamięta przecież czasy II wojny światowej.
Podobnie rolę toruńskiego lotniska widzą władze miasta. Powinno się ono skupić głównie na funkcjach sportowych, a w przyszłości także czarterowych. Sprawą otwartą jest ściślejsza współpraca z Portem Lotniczym w Bydgoszczy. Miejska Pracownia Urbanistyczna jest w trakcie opracowywania miejscowego planu zagospodarowania tej części Torunia. W konsultacjach na ten temat uczestniczyli też przedstawiciele Aeroklubu Pomorskiego.
http://www.nowosci.com.pl/look
Badania prowadzone przez naukowców z UMK wraz z magistratem mają pokazać, że istnieje zapotrzebowanie na usługi lotnicze w Toruniu i okolicach. Na wyniki już czekają przedsiębiorcy z amerykańsko-irlandzkiego konsorcjum Howard Aviation. Inwestorzy wraz z magistratem i aeroklubem zamierzają powołać spółkę, która zmodernizuje oraz będzie eksploatować obiekt.
Na pytania naukowców UMK dotyczące przyszłości portu lotniczego w sondzie internetowej na stronie www.torun.pl, odpowiedziało do tej pory blisko 2,2 tys. osób oraz ponad 70 firm. Dodatkowo do mieszkańców miasta rozesłano 20 tys. kwestionariuszy. Sondaż kończy się 13 maja bieżącego roku. Raport dla Howard Aviation będzie przygotowany na przełomie maja i czerwca.
Rafał Haffer z wydziału nauk ekonomicznych i zarządzania UMK, koordynator badania opinii publicznej w sprawie lotniska zaznacza, że to nie miasto, a konsorcjum Howard Aviation zamierza dać pieniądze na modernizację obiektu. Haffer wyjaśnia - My musimy dokonać rzetelnego pomiaru, a inwestor na jego podstawie oraz innych analiz podejmie decyzję, czy będzie mu się to opłacać.
Z debaty, która toczyła się łamach toruńskiej Gazety Wyborczej wynika, że torunianie chcą latać. Jednak są realistami i uważają, że skoro istnieje regionalny port lotniczy w Bydgoszczy, nie ma sensu wydawać dziesiątków milionów złotych na budowę konkurencyjnego obiektu, który będzie obsługiwać boeingi. Jednak nie oznacza to rezygnacji z planów modernizacji lotniska na Bielanach, które może przyjmować mniejsze samoloty z biznesmenami oraz turystami.
Bydgoszczanie obawiają się, że nowy obiekt może zagrozić istniejącemu regionalnemu portowi lotniczemu w Bydgoszczy.
Piotr Całbecki, marszałek województwa podkreśla - Port lotniczy w regionie powinien być jeden, w Bydgoszczy. A toruński ewentualnie powinien współpracować, ale w jednej strukturze organizacyjnej, tak, aby dla portu toruńskiego i bydgoskiego był jeden szef z siedzibą w Bydgoszczy.
Michał Zaleski, prezydent Torunia wyraził chęć przystąpienia do spółki Port Lotniczy w Bydgoszczy. Jednak zapewnił, że Toruń cały czas chce rozwijać swoje lotnisko. Według niego, najlepiej byłoby, gdyby znalazł się jeden inwestor, który zarządzałby równocześnie obiektami w obu miastach. Właśnie taką propozycję zamierza przedstawić Howard Aviation.
Całbeckiego i Zaleskiego popierają także samorządowcy, między innymi przewodniczący rady miasta Waldemar Przybyszewski z Platformy Obywatelskiej i wiceprzewodniczący Andrzej Jasiński z klubu Czas gospodarzy. Jednak przedsiębiorcy są bardziej ostrożni. Wojciech Sobieszak, prezes Cereal Partners Poland Toruń-Pacific zaznaczył - Jeśli marzymy o tym, by niebawem z Toruń Airport dolecieć na Heathrow, to obawiam się, że jest to mrzonka.
Wszyscy zaznaczają, że dostosowanie toruńskiego lotniska do przylotów wielkich maszyn pasażerskich oraz cargo wiąże się z olbrzymimi kosztami. Niezbędne jest między innymi przebudowanie oraz wydłużenie pasa startowego z 1,3 km do 2,5 km, montaż systemu nawigacyjnego i oświetlenia, a także postawienie terminalu dla pasażerów.
Toruńskie lotnisko może przyjmować mniejsze statki powietrzne, które obsługą loty turystyczne i biznesowe. Według Marcina Hydzika, prezesa Portu Lotniczego w Bydgoszczy, szansę na zwiększenie ruchu na toruńskim niebie daje przystąpienie Polski do układu z Schengen w 2008 roku. Dzięki niemu do Torunia będą mogły swobodnie przylatywać samoloty z innych państw europejskich.
Hydzik podkreślił, że inwestorzy, którzy zgłaszają się do bydgoskiego lotniska, pytają również o Toruń, jako najatrakcyjniejszą miejscowość turystyczną w regionie. Zaznacza - Wszyscy są zainteresowani podwójnym lotniskiem Bydgoszcz-Toruń.
Z Torunia nie polecimy na Heathrow
Politycy i przedsiębiorcy z Torunia ostrożnie patrzą na możliwość modernizacji i ożywienia lotniska w naszym mieście. Żaden z nich nie kwestionuje wiodącej roli portu lotniczego w Bydgoszczy. Czy warto inwestować w mniejsze lotnisko w Toruniu?
Na to pytanie odpowie badanie, które prowadzą naukowcy z UMK wspólnie z magistratem. Na wyniki czekają przedsiębiorcy z amerykańsko-irlandzkiego konsorcjum Howard Aviation, które razem z magistratem i aeroklubem chce rozbudować toruńskie lotnisko. Czekamy też na opinie czytelników. Można je przesyłać mailem na adres: redakcja@torun.agora.pl
Opinie
Wojciech B. Sobieszak, prezes Cereal Partners Poland Toruń-Pacific
Jeśli marzymy o tym, by niebawem z Toruń Airport dolecieć na Heathrow, to obawiam się, że jest to mrzonka. I wcale nie dlatego, że zabraknie chęci, pieniędzy i dobrej woli, by rozbudować lotnisko w Toruniu. Wiele wskazuje na to, że w najbliższym czasie nie będzie ono w stanie wygenerować takiego ruchu, by lądowały tu rejsowe samoloty i aby te ewentualne samoloty z garstką pasażerów na pokładzie zostały przyjęte przez duże lotniska przesiadkowe typu Frankfurt, Kopenhaga czy rzeczone Heathrow. Już w tej chwili są one przeładowane. Większe szanse może mieć port lotniczy w Bydgoszczy obsługujący cały region Pomorza i Kujaw, więc - moim zdaniem - para winna pójść w dogodne z nim skomunikowanie drogowe i kolejowe Torunia, by można było do niego dojechać w niecałą godzinę.
Co zaś z lotniskiem w naszym mieście? Z pewnością Toruniowi jako ważnemu ośrodkowi turystycznemu potrzebne jest lotnisko do przyjmowania lotów czarterowych. Będzie też wzrastać liczba powietrznych taksówek, obsługujących międzynarodowe firmy działające także w Toruniu i okolicy. I choćby z tego powodu warto mieć odpowiednie do tego lotnisko u siebie. Z punktu widzenia pozyskania środków na rozbudowę i utrzymanie lotniska, idea zapasowego portu w Toruniu dla Bydgoszczy może i jest słuszna, tylko że rolę portów zapasowych dla Bydgoszczy pełnią już poznańska Ławica i Walesa Airport w Gdańsku. Budowa wielkiego lotniska w Toruniu może stać się jak ten plaster przyklejony na włosy - nie pomoże, ale zaboli przy zrywaniu!
(W ubiegłym roku podczas podróży służbowych Wojciech Sobieszak samolotami rejsowymi przeleciał 29 375 mil - red.)
Tomasz Lenz
poseł z Torunia, szef Platformy Obywatelskiej w Kujawsko-Pomorskiem
Pomysł inwestowania w modernizację toruńskiego lotniska należy rozważyć bardzo roztropnie z kilku powodów. Po pierwsze, istnieje już port lotniczy z rozbudowaną infrastrukturą w Bydgoszczy, do którego samorząd tego miasta i Urząd Marszałkowski dokładają olbrzymie pieniądze. Po drugie, trudno sobie wyobrazić, aby rentowne były dwa lotniska oddalone od siebie o 30 km. Jeżeli marszałek województwa wesprze program rozwoju infrastruktury drogowej, do portu lotniczego dojedziemy w 20 minut. Dlatego musimy się zastanowić, czy imperialne pomysły, żeby wydawać pieniądze na lotnisko w Toruniu są na miejscu, czy nie lepiej inwestować w infrastrukturę turystyczną w mieście. Toruń powinien zrobić wszystko, by zatrzymać przyjeżdżających tu turystów na dłużej niż jeden dzień i aby mieszkańcy skorzystali na tym przez napływ gotówki.
Źródło: Gazeta Wyborcza - Toruń
Kolejne opinie
Henryk Dulanowski
właściciel agencji nieruchomości Inter Arctic w Toruniu
• Do pomysłu modernizacji toruńskiego lotniska podchodzę bardzo ostrożnie. Jeśli podejmuje się takie przedsięwzięcie, trzeba oceniać jego efekty nie tylko doraźne, ale w perspektywie 15-20 lat. Trzeba o tym myśleć w kontekście aglomeracji bydgosko-toruńskiej. Jeżeli zdecydowaliśmy się ją tworzyć, to musimy się zdecydować na podział funkcji w obu miastach. Przecież nie będzie tak, że i jedno, i drugie będzie mieć wszystko. Port lotniczy jest już w Bydgoszczy. Wiemy, że rząd i Unia Europejska będzie wspierać siedem-osiem lotnisk w Polsce. Nie łudźmy się, że miasto może zdobyć pieniądze na modernizację obiektu z budżetu państwa lub Brukseli. A Torunia nie stać, żeby samodzielnie udźwignąć taką inwestycję. Z drugiej strony słyszę sygnały środowiska przedsiębiorców, którzy chcieliby w Toruniu lotniska dla małych samolotów, na loty biznesowe i czartery. Powinniśmy się jednak zastanowić nad kosztami modernizacji lotniska i rozważyć, co innego moglibyśmy zrobić za te pieniądze. Moim zdaniem powinniśmy inwestować w coś, co pozwoliłoby nam wygrać konkurencję np. z Gdańskiem i Poznaniem, a nie próbować rywalizować tam, gdzie z góry jesteśmy skazani na porażkę.
Zbigniew Girzyński
poseł PiS z Torunia
• Toruń jest ważnym punktem na mapie komunikacyjnej Polski. Do 2012 r. powstanie autostrada A1, która będzie przebiegała przez nasze miasto, mamy dogodne połączenie drogowe z Bydgoszczą i Poznaniem. Gorzej jest z infrastrukturą kolejową, ale i ona ma być modernizowana. Natomiast to, czego brakuje Toruniowi, to połączenia lotnicze. Dlatego moim zdaniem warto inwestować w modernizację lotniska w naszym mieście. Trudno mi oceniać, czy powinny stąd latać normalne samoloty rejsowe czy czartery. To zależy m.in. od odpowiedniej infrastruktury i możliwości finansowych. Starania w kierunku ożywienia lotniska powinny podjąć władze samorządowe.
Źródło: Gazeta Wyborcza - Toruń
prof. Aleksander Nalaskowski, pedagog z UMK, szef Szkoły Laboratorium
Nie mam wątpliwości, że w Toruniu - w najbardziej znaczącym w regionie i liczącym się w Polsce ośrodku akademickim - lotnisko jest potrzebne. Oczywiście pozostają kwestie opłacalności, ale tym problemem będą sobie zawracać głowę właściciele linii lotniczych, które miałyby w Toruniu funkcjonować. To specjaliści od zarabiania pieniędzy. Sądzę, że bliskość bydgoskiego portu nie musiałaby być zagrożeniem. Wystarczyłoby podzielić miasta docelowe. Na przykład z Bydgoszczy latalibyśmy do Anglii czy Brukseli, a z Torunia do Dublina i Paryża czy Madrytu. Jeśli jest taka szansa, należy ją bezwzględnie wykorzystać. Chętnie też poleciałbym samolotem do Rzeszowa czy Krakowa. Mimo bowiem wielu zaproszeń na konferencje, niezbyt często się tam wybieram, bo podróżowanie autem po Polsce jeszcze nie należy do ewidentnych przyjemności.
Andrzej Jasiński, wiceprzewodniczący toruńskiej Rady Miasta z klubu Czas gospodarzy
Modernizacja i rozbudowa lotniska w Toruniu jest potrzebna. Nasze miasto ciągle się rozwija i już wkrótce taki obiekt będzie konieczny. Sądzę, że powinniśmy wspierać tę inicjatywę. Miasto mogłoby wejść do spółki z jakimś inwestorem. Nie wyobrażam sobie, aby działo się to bez naszego udziału. Uważam jednak, że nie musimy mieć lotniska, na którym będą lądowały duże maszyny. Wystarczy nam takie, które będzie w stanie przyjąć i obsłużyć mniejsze samoloty, które przewożą kilkanaście bądź kilkadziesiąt osób. Widziałbym u nas np. odrzutowce biznesowe. Gdyby w Toruniu powstała możliwość transportu towarów drogą lotniczą, na pewno znalazłoby się wiele firm, które skorzystałyby z takich usług.
Zbigniew Rasielewski, radny PiS-Porozumienie Toruńskie
Miasto nie powinno inwestować w lotnisko. Mamy wiele innych przedsięwzięć, które są bardziej potrzebne niż port lotniczy. Przykładem może być most. I właśnie na nim teraz powinniśmy się skupić. On chyba najbardziej nam w tej chwili leży na sercu. Sądzę, że port lotniczy w Bydgoszczy jest na tyle blisko, by mogli z niego korzystać także torunianie. Nie możemy zapomnieć, że w planach jest budowa szybkiej kolei BiT City, która połączy obie stolice regionu. Właśnie za jej pomocą w przyszłości mieszkańcy Torunia będą dojeżdżać do lotniska w Bydgoszczy. Uważam, że modernizacja i przebudowa lotniska mogłyby się odbyć wyłącznie z pieniędzy firm z Torunia lub okolic. To jest przecież w ich interesie.
Źródło: Gazeta Wyborcza - Toruń
http://miasta.gazeta.pl/torun/
Zakładanie lokalnych portów ma być łatwiejsze i tańsze niż do tej pory. Nad odpowiednimi zmianami prawa pracuje zespół powołany przez ministra transportu i budownictwa.
http://www.modelrc.grzeszczyk.
http://www.aeroklub.torun.pl/p
Oto dokladny plan lotniska:
http://www.aeroklub.torun.pl/i
Lotnisko Toruń (EPTO)
Podstawowe dane dotyczące lotniska | |
Współrzędne | 53°01'45.16''N 018°32'45.22''E |
Odległość, kierunek od miasta | 3km (1.6NM) 095°GEO |
Wzniesienie lotniska | 50m AMSL |
Częstotliwość PORTU/KWADRATU | 122.200 MHz |
Dozwolony ruch lotniczy | VFR |
Kod ICAO | EPTO |
Pasy startowe | |||
Oznaczenie RWY | Kierunki lądowań | Wymiary RWY | Rodzaj nawierzchni |
11R / 29L | 107° / 287° | 1269 x 57 | beton |
02 / 20 | 017° / 197° | 1190 x 57 | beton |
11L / 29R | 107° / 287° | 1092 x 100 | trawiasta |
14 / 32 | 139° / 319° | 730 x 100 | trawiasta |
wg danych Aeroklubu Pomorskiego

